Niektórzy widzowie lekceważą komedie, uważając, że wiele z nich nosi to miano niezasłużenie. Jednak nasza lista kultowych komedii z pewnością Cię nie rozczaruje. Zobacz, która z nich najbardziej przypadnie Ci do gustu w smętny, ponury wieczór!
Lekka, łobuzerska antyutopia. Anarchiczny macho w wykonaniu Jerzego Stuhra i jego towarzysz niedoli – inteligentny oportunista Łukaszewicz – przez pierwszą połowę filmu usiłują odnaleźć się w nowej dyktatorskiej rzeczywistości, agresywnej i skierowanej przeciwko „samcom”, a przez drugą połowę uciekają przed pościgiem na wolność.
Ironiczno-polityczna szpila Machulskiego nie utraciła niczego ze swojej ostrości i nie przestaje bawić kolejnych pokoleń widzów.
Ta satyryczna komedia na stałe weszła do kanonu polskiej kultury popularnej i jest szczególnie ceniona za przenikliwe spojrzenie na polską mentalność. Na pokład statku wycieczkowego kursującego po Wiśle dostaje się pasażer na gapę, którego kapitan bierze za instruktora kulturalno-oświatowego.
Fałszywy kaowiec szybko wczuwa się w rolę i zaczyna budować na pokładzie statku coś w rodzaju społeczeństwa socjalistycznego. Są więc zebrania i głosowania, intrygi i donosicielstwo. „Rejs” to także kopalnia skrzydlatych fraz, które z pewnością sprawią, że się uśmiechniesz.
Film stał się hitem, jak tylko wszedł na ekrany, a dzisiaj jest perełką wśród świątecznych love stories. Główna bohaterka, tytułowa Bridget Jones, to niezdarna, a przy tym czarująca dziennikarka, która zaczyna prowadzić dziennik, żeby zaprowadzić w swoim życiu porządek. Bridget z miejsca zaskarbiła sobie sympatię milionów widzów swoją „normalnością”. Ta komedia wleje w Ciebie otuchę, a przy okazji rozśmieszy dowcipnymi dialogami.
Pamiętasz Jasia Fasolę – czy też Mr Beana? To ten cudak w niezmiennej tweedowej marynarce, znany z absurdalnych zachowań, wobec których trudno zachować powagę. Mr Bean nie potrafi nawet rozmawiać z ludźmi, tylko mruczy coś pod nosem. Gdzie pracuje i co robi w życiu? To wielka niewiadoma. On po prostu natyka się na różne osoby i wciąż miewa głupie wpadki.
Atkinson wymyślił Mr Beana jako student. Postanowił wówczas odgrywać skecze bez słów, przyjmując za punkt odniesienia czołowych komików kina niemego. Dzięki temu wykreował postać, która śmieszy widzów na całym świecie.
Skecze Monty Pythona stały się źródłem beztroskiego śmiechu dla tysięcy ludzi: mówi się, że grupa brytyjskich komików wpłynęła na komedię w równym stopniu, co Beatlesi na muzykę. Po wyemitowaniu pierwszych odcinków publiczność od razu podzieliła się na dwa obozy: tych, którzy cenią to pełne surrealizmu i na wskroś angielskie poczucie humoru, oraz tych, którzy nie mogą zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Jeśli zaliczasz się do pierwszej grupy, włącz sobie któryś ze skeczy, gdy coś Cię smuci i gnębi.
To pierwszy film z cyklu komedii o losach przezabawnego i wiecznie nerwowego sierżanta Cruchot, w którego wcielił się niedościgniony Louis de Funès. Tytułowy żandarm zostaje oddelegowany w ramach awansu do nadmorskiego kurortu Saint-Tropez, dokąd przybywa ze swoją młodziutką i piękną córką. Sierżant bardzo szybko przegania nudę spowijającą ciche miasteczko, wprowadzając tam swoje porządki. Pierwszy punkt na liście spraw pilnych: walka z nudystami!
Zdj. główne: JESHOOTS.COM/unsplash.com