Po raz pierwszy od czasu pandemii ceremonia wręczenia Oscarów odbyła się w tradycyjnym formacie. W imprezie uczestniczyły pierwszorzędne gwiazdy światowego kina – bez maseczek i jakichkolwiek prób zachowania dystansu. Jak zostanie zapamiętana tegoroczna gala? Przeczytaj!
Timothée Chalamet znowu stał się gwiazdą czerwonego dywanu: jego cekinowa marynarka założona na gołe ciało zostanie być może uznana za najlepszy męski ubiór z tegorocznej gali. Mieszane uczucia musiał też wzbudzać Hans Zimmer w białym szlafroku i piżamie… Dużo się działo w czasie tegorocznej ceremonii wręczenia Oscarów. I to nie tylko za sprawą kreacji!
Galę otworzyła Beyoncé razem ze swoją 10-letnią córką. Piosenkarka wykonała utwór „Be Alive”, który przyniósł jej pierwszą w karierze nominację do Oscara. Kompozycja, napisana razem z Dixsonem, pojawiła się w filmie „King Richard: Zwycięska rodzina”, który opowiada historię najważniejszych tenisistek wszech czasów – Sereny i Venus Williams. Występ ikony muzyki pop odbył się na korce tenisowym w Compton, gdzie trenowały przyszłe gwiazdy tenisa.
Na początku ceremonii Amy Schumer zaprezentowała jeden ze swoich stand-upowych występów, pozwalając sobie na cięte uwagi wobec niektórych gości i nominowanych. Dostało się nawet Leonardo DiCaprio, którego wysiłki na rzecz ochrony klimatu Schumer skwitowała następująco: aktor ponoć troszczy się o klimat, gdyż chce zostawić lepszą planetę dla swoich dużo młodszych partnerek.
Głuchoniemy aktor Troy Kotsur został laureatem Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę ojca rodziny w filmie „CODA”. Aktor poprosił Yeo-Jong Yun o przytrzymanie statuetki, żeby podziękować wszystkim członkom akademii za uznanie jego pracy.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Kotsur chciał nauczyć prezydenta USA „paru brzydkich słów w języku migowym”, ale członkowie akademii poprosili go, by tego nie robił. Kotsur stał się drugim głuchoniemym aktorem, któremu wręczono Oscara. Pierwsza prestiżowa nagroda powędrowała w 1987 roku do niesłyszącej Marlee Matlin za rolę pierwszoplanową w filmie „Dzieci gorszego boga”.
Małe zamieszanie powstało przy okazji wręczania nagrody w kategorii Najlepszy film dokumentalny. Wszystkiemu winny był komik Chris Rock, który niefortunnie zażartował sobie z włosów żony Willa Smitha. Ten ostatni krótko się zaśmiał, po czym wszedł na scenę i spoliczkował komika. Potem jeszcze kilka razy krzyknął ze swojego miejsca, żeby Chris nie pozwalał sobie na takie uwagi.
20-letnia piosenkarka Billie Eilish dostała statuetkę za soundtrack do filmu o Jamesie Bondzie „Nie czas umierać”. Oscara odebrała razem ze starszym bratem Finneasem O’Connellem. O statuetkę w tej kategorii walczyły też ścieżki filmowe do filmów: „Encanto”, „Four Good Days”, „King Richard” i „Belfast”. Po otrzymaniu nagrody Billie Eilish wykonała utwór promujący film o Bondzie.
Po raz pierwszy w historii galę poprowadziły trzy kobiety: Wanda Sykes, Regina Hall i Amy Schumer. I trzeba powiedzieć, że zrobiły to pierwszorzędnie. Gospodynie postanowiły wykonać cosplaye, wcielić się w role postaci z filmów nominowanych do Oscara. Wanda Sykes wyszła na scenę w czerwonym swetrze, białych szortach i sztucznej brodzie, popychając przed sobą wózek tenisowy. Hall odwzorowała postać teleewangelistki Tammy Faye, a Amy Schumer zwiesiła się z sufitu w stroju Spidermana.
zdj główne: Mirko Fabian/unsplash.com
